3. liga. W Sole Oświęcim wyjaśniła się obsada bramki

Od początku okresu przygotowawczego Dawid Gargasz, który wiosną był liderem w oświęcimskiej bramce, szukał klubu na szczeblu centralnym. Najpierw był w Legionovii, a potem w Zniczu Pruszków. Jednak ostatecznie ten wychowanek bytomskiej Polonii zdecydował się pozostać w Oświęcimiu. Właśnie od jego decyzji był uzależniony wybór wariantu na obsadę oświęcimskiej bramki.

Wiadomo, że po skończonym wypożyczeniu do Zagłębia Sosnowiec powrócił Adrian Czaplak, który wiosną zagrał w Sole tylko jedno spotkanie. Jego miejsce zajmie 19-letni Kacper Mioduszewski. To syn trenera bramkarzy w klubie z Przecznej – Roberta, pełniącego także obowiązki drugiego trenera. Mioduszewski-junior ostatnio był w Świcie Nowy Dwór Mazowiecki. Zagrał tam jednak tylko dwa mecze.

- Mam świadomość tego, że nie zabraknie głosów, że w naszym klubie uprawiany jest nepotyzm – rozpoczyna Krzysztof Pękala, dyrektor sportowy Soły. - Jednak takie mieliśmy założenie, że przy - pozostaniu z nami Gargasza - poszukamy mu godnego konkurenta. Można powiedzieć, że Mioduszewski-junior ma bronienie we krwi. Na pewno jego atutem są doskonałe warunki fizyczne. Moim zdaniem czeka go trudne zadanie, bo ojciec na pewno będzie wobec syna bardziej wymagający niż wobec innych zawodników. Z drugiej strony Gargasz na razie ma dwutygodniowe zaległości w treningach z Sołą, więc musi udowodnić, że jest numerem jeden.

Soła – w zależności od wymagań finansowych Polonii – wypożyczy lub wykupi definitywnie Gargasza, który poprzez menedżera już ustalił warunki finansowe pozostania w Sole. Z kolei Świt przesłał już wszystkie dokumenty Kacpra Mioduszewskiego potrzebne do jego rejestracji, więc w jego przypadku pozostało już tylko załatwienie formalności.

Poszukiwania klubu na szczeblu centralnym zakończył młodzieżowiec Konrad Kasolik, więc jego jesienią kibice także zobaczą w barwach Soły.

Oświęcimianie wciąż jednak szukają środkowego pomocnika w miejsce Sebastiana Janika. - To trudne zadanie, bo jeśli już mielibyśmy się na kogoś zdecydować, to na zawodnika dającego jakość drużynie, a nie wchodzącego z ławki – tłumaczy dyrektor Pękala.

Sportowy24.pl w Małopolsce