PKN Orlen skraca nazwę i tnie ceny paliw aż miło. W wakacje będzie można zaoszczędzić do 160 zł

Choć już dziś ceny paliw na wielu stacjach były atrakcyjne, to jeśli ktoś ma jeszcze trochę paliwa w baku, lepiej by wstrzymał się z tankowaniem do 30 czerwca. Wówczas rusza wakacyjna promocja PKN Orlen, która pozwoli zaoszczędzić co najmniej 30 groszy na litrze i to przez dwa miesiące, przy maksimum ośmiu tankowaniach. Rodziny mogą zyskać jeszcze większy rabat. Co jeszcze szykuje nam rynek paliw?

Już piątkowe, średnie ceny paliw na najbardziej obleganych stacjach zachęcały do tankowania. Podstawowy olej napędowy kosztował 6,26 zł/l, za benzynę bezołowiową 95 trzeba było zapłacić 6,42 zł/l, a za litr gazu 2,79 zł. W przypadku ropy i benzyny wzbogacone mieszanki są zazwyczaj kilkadziesiąt groszy droższe niż paliwa podstawowe, i tak jest także 23 czerwca. Taka oferta oznacza zauważalne obniżki. Prawdopodobnie rynek, wprowadzając niższe ceny, chciał zareagować wyprzedzająco wobec planowanej konferencji marketingowej PKN Orlen, wokół której od kilku dni krążyły pogłoski, że zapoczątkuje duże rabaty, nawet większe od zeszłorocznych. Jak jest w istocie?

PKN Orlen od 30 czerwca do 31 sierpnia będzie sprzedawał ropę i benzynę po niższych cenach. Kierowca, który jest uczestnikiem programu lojalnościowego Vitay będzie mógł w czasie wakacji zatankować cztery razy w miesiącu po 50 litrów paliwa, którego cena będzie niższa o 30 gr na litrze. Łącznie będzie mógł pobrać 400 litrów, co oznacza 120 zł oszczędności. Posiadacze Karty Dużej Rodziny otrzymają jeszcze wyższy rabat, powiększony o 10 groszy za każdy llitr promocyjnego paliwa. Tym samym mama lub tata będą w stanie zaoszczędzić nawet 160 zł w casie wakacji.

Jak przypomniał prezes Obajtek, ubiegłoroczna promocja przewidywała do trzech tankowań miesięcznie po 50 litrów, a w jej czasie klienci zrealizowali ok. 16 mln kuponów rabatowych na tańsze tankowanie.

– Chciałbym, aby ten standard, który wprowadza Orlen, był standardem, który będzie się powtarzał w następnych latach. Dla nas jest klient, pozyskiwanie klienta i zadowolenie klienta – podkreślał Obajtek. – Wyznaczamy pewne trendy i widzimy, że konkurencyjne firmy, które również prowadzą sprzedaż detaliczną, idą w ślad za nami i to jest dobra tendencja na rynku – dodał.

Istotnym elementem konferencji zorganizowanej przez PKN Orlen była kwestia zmian, które dotyczą samej spółki. Prezes koncernu przypomniał, że są one możliwe dzięki dywersyfikacji źródeł energii, które firma zaczęła już wdrażać siedem lat temu, i dzięki którym jest dziś przygotowana również do tego, co dzieje się za naszą wschodnią granicą. Jakie to zmiany?

– W ciągu dwóch lat nastąpi całkowity rebranding i standaryzacja wszystkich stacji Orlenu, także tych za granicą. Część stacji w Czechach działa pod marką Benzina, one właśnie przechodzą rebranding na markę Orlen – wyjaśnił prezes.

Część stacji w Niemczech jest pod marką Star. One również przejdą niebawem na markę Orlen. Ta zmiana ma wzmocnić markę PKN Orlen, a już niebawem Orlen, bowiem firma, gdy tylko zgodzi się na to sąd, będzie funkcjonować pod zmienioną, krótszą nazwą.

– Nie jesteśmy już tylko koncernem naftowym. Staliśmy się globalną spółką multienergetyczną, więc nie ma powodu, by w nazwie firmy funkcjonował człon naftowy – tłumaczył zmianę prezes Obajtek.

Władze spółki podkreślają, że firma cały czas zwiększa liczbę stacji paliw.

– W naszej strategii jest 3,5 tys. stacji. Moje ambicje są zdecydowanie większe. Teraz posiadamy 3130 stacji, cały czas tę liczbę zwiększamy poprzez rozbudowę (...) stacji i mniejsze, drobne akwizycje. (...) Po to to robimy, byśmy mieli większą siłę, byśmy mogli bardziej inwestować i przeprowadzać transformację, która jest konieczna dla naszej gospodarki i byśmy byli firmą, która wychodzi naprzeciw naszym klientom, którzy mogą być dumni z rozwoju Orlenu – podsumował Obajtek.